DZIEWCZYNA Z TRAMWAJU

Hasłowo: W czasie pandemii miłość czyni cuda. 

Gatunkowo: Słodko-gorzka komedia romantyczna. Romans. Dramat obyczajowy. 

Reklamowo: Lekki, współczesny film dla nie tylko młodej widowni. Niedrogi.

Treść, z minimum spoilerów: Mira jest zła na świat, życie ją więzi. Prowokuje przypadek - list przyklejony do szyby w tramwaju - i poznaje Igora, również uwięzionego, chociaż w zupełnie inny sposób. Udając przed sobą, okłamując się nawzajem, angażują się w grę i, z rozpędu, choć wcale nie przypadkiem, zakochują się w sobie. Jednak ona jest z dołów tego świata, a on z elity. Świat musiałby stanąć na głowie, żeby mogli być razem. Ona to wie. Ucieka, paląc za sobą mosty. Świat jednak staje na głowie - zaczyna się pandemia. Śmierć matki nieoczekiwanie uwalnia Mirę i budzi w niej wiarę, że niemożliwe jest możliwe. Zaczyna zmieniać swoje życie. Podobnie Igor; inaczej zaczyna patrzeć na siebie, zarzucone ambicje i krępujące otoczenie. Zaczyna działać, uwalnia się. I szuka jej, chce o nią zawalczyć. Kiedy w końcu się odnajdują, tym razem obiecują sobie mówić wyłącznie prawdę. A prawda jest taka, że choć się kochają i chcą być razem, to jest to - nierealne. Nie wytrzymują więc próby, ale potrafili zdobyć się na zmiany. Zostaje więc przyjaźń i - chwila.