W 2003, a więc już dwadzieścia lat temu, krakowskie pismo „Studium” wydrukowało moje opowiadanie pt. Serek. Kiedyś zauważyłem, że tamten numer „Studium” umieszczono na lubimyczytac.pl., ale dopiero niedawno odkryłem, że jest tam też… notka o mnie! W zakładce „autorzy”, żywcem przeniesiona ze „Studium”, a którą popełniłem ja sam, desperacko próbując się jakoś godnie przedstawić. Notka brzmi tak:
Ur. 1966. Studiował polonistykę i filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz reżyserię filmową w Łodzi i Leeds. Przygotowuje debiut fabularny (według własnego scenariusza pt. "Pizzeria"). Pisze scenariusze, opowiadania, pracuje nad powieścią pt. "Roznosiciel mleka".
Uśmiałem się. O "Pizzerii" ślad zaginął, a Roznosiciel - fakt, od zawsze był w planie, ale „pracuje nad powieścią” sprowadzało się wtedy do paru stron notatek. Zresztą ważnych, po czasie bardzo się przydały, bo Roznosiciela napisałem dopiero niedawno. Powieść to krótka, niecałe 150 stron. Można powiedzieć mikropowieść albo – bardzo długie opowiadanie.
Blurb: U samego schyłku komuny, w Krakowie, student podejmuje pracę roznosiciela mleka. Kolejne dni przybliżają historyczne przesilenie, jednak on pozostaje pod przemożnym wpływem tajemniczej energii płynącej z Cycka Kościuszki. Między nocą a dniem krąży pustymi uliczkami i pogrąża się we wspomnieniach swojej pierwszej miłości. Najbardziej po to, by się z nimi pożegnać. Tamtę miłość w przeszłość wypychają liczne bieżące miłostki, plany, czas zrobić krok w dorosłość, nadchodzi wielka zmiana. Za chwilę nie będzie już roznosicieli mleka.